środa, 22 grudnia 2010

Trzy.

Witam Was.
Dzisiaj wstałam dopiero o godzinie trzynastej tak oficjalnie. Plan się powiódł, właściwie nic nie zjadłam, pozwoliłam sobie tylko na porcję owsianki z musli na wodzie (ok. 100 kcal). Jest godzina czternasta trzydzieści trzy, a ja siedzę w piżamie i czekam na cud. Właściwie to za chwilę lecę owinąć się folią i poćwiczyć godzinę, bądź półtorej. Wieczorem ułożę nowy plan ćwiczeń, bo ten jest mało skuteczny. Poszperam trochę w internecie i znajdę ciekawe ćwiczenia, dodatkowo poradzę się taty i puszczę wodzę swojej wyobraźni. Jak już będę mieć gotowy to wrzucę go tutaj. Wczorajszy senes jeszcze mnie oczyszcza, co oznacza, że owsianka zeszła ze mnie równie szybko jak ją pochłonęłam, choć przyznam, że nie zjadłam całej porcji, bo czułam się źle pochłaniając to tak łapczywie. Zwolniłam tempo i zapchało mnie tak, że zostawiłam ostatki na dnie. Dzisiaj jeszcze wykonam standardową porcję ćwiczeń, którą jakoś ścisnę do pół godziny - czterdziestu pięciu minut + aerobik z kasety zestaw A i B + 8 min ABS + 8 min arms + 8 min legs. Dzisiaj podaruję sobie zestaw A z kasety, lub wykonam go wieczorną porą, a dzisiaj muszę się streszczać, bo za chwilę udaję się na spacer z przyjaciółką. No, z tą przyjaciółką to jest osobna sprawa, ale podzielę się tym z Wami wieczorem, jak już będę w domu. Myślę, że to bardzo istotna kwestia, bo wiele się mówi o przyjaźni. Pora chyba zdradzić sekret, że ta przyjaciółka tak na prawdę jest też moją dziewczyną. Tak, zgadza się, jestem lesbijką. Ale nie taką jak się może wydawać. Ten wątek sobie podaruję, gdyż za dużo by ze mnie wypłynęło. Zapoznam Was z kwestią tego związku, po powrocie.

Chciałam jeszcze poinformować blogowiczów o linkach z lewej strony bloga, w których znajdziecie mojego photobloga i formspringa, na którym możecie zadawać pytania. 
Pora na mnie, ćwiczenia czekają, a zanim owinę się tą nieszczęsną folią to minie zapewne piętnaście do dwudziestu minut. Sama nie wiem, czy to jakkolwiek skutkuje w kwestii odchudzania, ale wtedy czuję wycisk jaki sobie daję poprzez pot płynący rwącymi strumieniami pod warstwą przeźroczystej folii śniadaniowej. 
Życzę Wam udanego dnia i do wieczora!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz