środa, 26 stycznia 2011

Sześćdziesiąt cztery.


Anonimowy pisze... oo nie dlaczego usunęłaś bloga z przepisami?
Odpowiedź: Nie cieszył się on zbytnim zainteresowaniem, ale możliwe, że przywrócę go do działalności, jak tylko znajdę ciekawe przepisy i znajdę zainteresowanych czytelników.
Anonimowy pisze... może pojawiało się to pytanie już parę razy, ale możesz napisać jak robisz owsiankę? albo chociaż odwołaj mnie,który to u Ciebie wpis. kupiłam dziś płatki owsiane.. możliwe, żeby na 100gmiały 400kcal? fchoi dużo :|
Odpowiedź: Nie pamiętam, który to był wpis, ale najprostszym przepisem na owsiankę jest zalanie 3-4  łyżek wrzącą wodą i na chwilę można postawić na lekkim gazie, mieszając, aż zrobi się papka. Później można dodać rodzynek, startego jabłka, słonecznika, troszkę płatków kukurydzianych, wiórków kokosowych, suszonych owoców i tak dalej. Wedle gustu i oczywiście nie wszystko na raz. Mieszać, mieszać, później można zalać mlekiem i podawać. Nic trudnego. A płatki owsiane - owszem w 100 gramach mają sporo kalorii, co mnie też przeraża, ale dobre w nich jest to, że sycą oraz ładnie regulują pracę jelit, trawienie, w niektórych przypadkach nawet działa przeczyszczająco, choć osobiście nie zauważyłam u siebie czegoś podobnego.

Zawaliłam po raz setny. Ale to nic. Jutro i po jutrze planuję głodówkę, w weekend postaram się jakoś lekko zjeść, a od poniedziałku "kopenhaska motylkowa". Ustaliłam już jadłospis, wydrukowałam i zagości on na tablicy korkowej już pierwszego dnia ferii - 31.01-12.02. Te dni będą moim zbawienie, wiem, że mi się uda. Tym razem się nie poddam, będę silna i wytrwam te trudne początki. Później będzie z górki. Trochę rzadziej będę tu gościć, na fotoblogu także, by nie wybić się z diety! Uda się, uda, musi się udać! Nie bez powodu wyryłam sobie w nodze napis "don't eat, bitch"! Jestem silna i potrafię. Pierdolić jedzenie, liczy się tylko chudość!


... CHUDOŚCI, NADCHODZĘ!

3 komentarze:

  1. powodzenia ; **
    b. lubię twojego bloga .
    + mogłabyś mi wysłać Pamiętnik Bulimiczki na email ??
    werix3@wp.pl
    ; ****

    OdpowiedzUsuń
  2. nie zasługujesz na bycie perfekcyjną. nikt perfekcyjny tak często nie zawala, weź jedz normalnie jak już tak często zawalasz, o jedną "pseudo pro-ana" mniej. gdyby ci zależało tak bardzo na chudości, to byś zawalała najwyżej raz na pół roku, tak to chyba możesz sobie odpuścić.

    OdpowiedzUsuń
  3. kochana nie załamuj się po upadkach( zawaleniach0 niech to, że zawaliłaś motywuje Cię do dalszych działań, do poprawy!;)

    ja zaczynałam odchudzać się w maju wtedy miałam 60kg;)

    OdpowiedzUsuń