Dzisiaj czeka mnie mnóstwo roboty. Na szczęście pozwoli mi to spalić dodatkowe kalorie, przy okazji zajmując i odciągając od lodówki, przy której złowrogo czai się Mia. Jak zrobię trochę koło siebie, to skoczę do marketu, na nogach przejdę półtorej kilometra w jedną i półtorej kilometra w powrotną drogę. Zakupy na sali; folia śniadaniowa, czekolada, serek homogenizowany, ostatnie dwa na szczęście nie dla mnie, lecz na ciastka, które planuję upiec dla młodocianych przestępców, czyli innymi słowy mojego rodzeństwa. Później muszę kupić czerwoną mulinę, na bransoletkę dla Any. Wczoraj wytrwale uczyłam się wiązać supełki, w prawdzie muszę jeszcze poćwiczyć nim dojdę do wprawy. Następnie czeka mnie sprzątanie. Muszę posprzątać cały pokój, w końcu jutro sylwester. Nie planuję cokolwiek jeść, alkohol wypełni mój żołądek w tą sylwestrową noc z Nią. Mam nadzieję, że się uda, że miło spędzimy ten wieczór. W prawdzie będzie moja matka i najmłodsza siostra, ale tata zabiera resztę do znajomych w góry. Chciałabym żeby w końcu spędzić z Nią tą upojną noc. Dlatego muszę wyglądać w miarę dobrze. Dobrze, że mam chociaż te dziewięć kilo z głowy, bo bym się nie odważyła na cokolwiek. Wczoraj przyszła kurator w odwiedziny. Powiedziała, że strasznie schudłam i zaczęła pytać o diety jakie stosowałam, że przyniosły taki efekt. Cztery kilo z kopenhaską, i pięć kilo z Wami. Teraz ciężko mi czegokolwiek się pozbyć z mej tuszy, ale od stycznia jazda pełną parą. Teraz, rzecz jasna, trenuję swoje możliwości, wchodzę w przyjaźń z Aną i myślę, że od nowego roku dwa tysiące jedenaście, będzie mi towarzyszyła.
Pora wziąć się do roboty, więc życzę Wam miłego dnia i postaram się napisać wieczorem, bo jak wiecie z photobloga na daną chwilę odeszłam. Czułam, że po prostu mi to nie służy. Przy okazji, póki co zjadłam małe jabłko (ok. 30 kcal), mam drugie w zapasie i to będzie wszystko na dzień dzisiejszy. Jeśli starczy mi pieniędzy to kupię wafle ryżowe, a jeśli nie, to kolejne dwa jabłka na jutro. Wczoraj dałam ciała, ćwiczyłam zawzięcie, ale tylko pół godziny. Dzisiaj to nadrobię, przed wyjściem poćwiczę godzinę; aerobik, 8 min arms, 8 min ABS i 8 min legs + rozgrzewka przed wszystkim. Trzymajcie się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz