Właśnie wróciłam, zmarznięta i zdruzgotana, jak zwykle. Zresztą to mało ważne. Cieszę się, że znalazła się czytelniczka i komentatorka tego blogspota. Szkoda tylko, że nie mam innego sposobu, by odpisywać na komentarze, niż w notce. Ale lepszy rydz niż nic, więc odpowiem na komentarze "anonimowych" przeglądających, w ten, a nie inny sposób. W każdym bądź razie dla mnie to wielka przyjemność, udzielać jakichkolwiek odpowiedzi na Wasze adnotacje, odnośnie moich postów, które tutaj zamieszczam. Cieszę się tym upodobaniem w Waszych oczach.
piątek, 7 stycznia 2011
Czterdzieści trzy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja? ja jestem żałosna, proszę państwa... Moja waga stowi wiecznie w miejscu, wiecznie!
OdpowiedzUsuńTo co, że trochę efrktów widać, ajk waga ta sama?
Bez sensu.
Powodzenia, skarbie ;*
Ja cały czas śledzę twe wpisy i muszę Ci napisać, że jesteś bardzo wytrwałą i silną osobą. Co do mnie, waga ostatnimi czasy się podwyższyła ale to sprawka napadu i Kochanego kolegi ;/ Noo ale sądze, że szybciutko to zbiję aaa Tobie życze dalszej wytrwałości.
OdpowiedzUsuńtaak, jestem z fbl, to ja:
OdpowiedzUsuńphotoblog.pl/muchmorelesss
<3