piątek, 7 stycznia 2011

Czterdzieści trzy.

Właśnie wróciłam, zmarznięta i zdruzgotana, jak zwykle. Zresztą to mało ważne. Cieszę się, że znalazła się czytelniczka i komentatorka tego blogspota. Szkoda tylko, że nie mam innego sposobu, by odpisywać na komentarze, niż w notce. Ale lepszy rydz niż nic, więc odpowiem na komentarze "anonimowych" przeglądających, w ten, a nie inny sposób. W każdym bądź razie dla mnie to wielka przyjemność, udzielać jakichkolwiek odpowiedzi na Wasze adnotacje, odnośnie moich postów, które tutaj zamieszczam. Cieszę się tym upodobaniem w Waszych oczach.

Anonimowy pisze... dziekuje, za odpowiedź na mój komentarz :* u mnie też to wszystko ciągle się powtrza... nie jem, chudnę, zawalam, tyję i tak w kółko, ale uda się nam, od teraz będzie już tylko lepiej <333

Odpowiedź: Nie ma za co, kochana. Właśnie to jest najgorsze, utknąć w takim głupim stanie rzeczy, wszystko dzieje się w kółko i aż się rzygać chce, wiedząc co będzie jutro. Musi się udać, trzeba przerwać to koło i pójść dalej. Pamiętaj o tym i trzymaj się ciepło!

Anonimowy pisze... a poza tym wgl jakieś podobne jesteśmy, też mam 162 cm wzrostu, też ważę 48 i też dążę do 40 kg, no i mamy wspólny cel: chudość <3

Odpowiedź: O, no to widzę, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Jesteś, z jakiegoś fotobloga, bądź blogspota, czy tak samotnie stąpasz tą drogą do perfekcji, chudości? Pozdrawiam!


Dzień udany, zastanawiam się, czy w weekend nie przejść troszkę na owoce, gdyż tak przyjemnie kuszą mnie w kuchni. Mam do dyspozycji dwie pomarańcze i dwa kiwi. Planuję na najbliższy czas kupno wagi kuchennej, by mieć pewność co ile waży. Uwierzcie mi, że takie wycenianie na oko nie idzie mi zbyt dobrze, choć łyżki służą dobrze. Wolę wiedzieć na czym stoję, dlatego biorę się do poszukiwań jakiejś taniej i najlepiej do odebrania osobiście gdzieś u mnie w okolicy. Rzecz jasna poproszę o to tatę, dam mu pieniądze i powinien mi dopomóc. Sen ciśnie mi się na powieki, więc życzę Wam dobrej nocy!

3 komentarze:

  1. A ja? ja jestem żałosna, proszę państwa... Moja waga stowi wiecznie w miejscu, wiecznie!
    To co, że trochę efrktów widać, ajk waga ta sama?
    Bez sensu.

    Powodzenia, skarbie ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja cały czas śledzę twe wpisy i muszę Ci napisać, że jesteś bardzo wytrwałą i silną osobą. Co do mnie, waga ostatnimi czasy się podwyższyła ale to sprawka napadu i Kochanego kolegi ;/ Noo ale sądze, że szybciutko to zbiję aaa Tobie życze dalszej wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  3. taak, jestem z fbl, to ja:
    photoblog.pl/muchmorelesss
    <3

    OdpowiedzUsuń