czwartek, 20 stycznia 2011

Sześćdziesiąt.

Skinny Girl Diet, dzień 3: 400 kcal. Zjadłam już 100 kcal za owsiankę na wodzie, na obiad zjem tylko zupę kapuścianą (17 kcal), a dalej to już tylko ćwiczenia i woda. Wczoraj już sobie odpuściłam z powodu silnego bólu głowy, ale dzisiaj to nadrobię dwugodzinnymi ćwiczeniami, bądź nawet i dłużej. O trzynastej piszę próbny test z polskiego. Nauczycielka była taka dobra, że zgodziła się przynieść mi materiały i teraz sprawdzę się trochę przed oficjalnym testem w kwietniu. Dziś się nie zważyłam, mam strasznie wzdęty brzuch od biegunki i wzdęć. Przy okazji czuję nadchodzące przeziębienie, anginę, bądź grypę. Gardło ściska mi niemiłosiernie, stan podgorączkowy i tak dalej. Znowu zrobiło się zimno, te zmiany pogody mnie wykończą. 

117/400 kcal

2 komentarze:

  1. Kobieto podziwiam Cię by tak mało jeść a tak dużo ćwiczyć.... Nic dziwnego więc, że Cię chorubsko bierze.. Twój układ immunologiczny jest osłabiony ...

    OdpowiedzUsuń